Do roku 2007, przed przejęciem przez koncern Lafarge, na kopalni bazaltu Sulików zakład wstępnego kruszenia nie był połączony z kolejnymi stopniami przerobu. Półprodukt trzeba było dowozić samochodami. Poza tym istniejący zakład przeróbczy składał się z używanych i mocno wyeksploatowanych urządzeń, dlatego był bardzo awaryjny. Jego wyremontowanie wymagałoby wielu istotnych przeróbek i wymiany urządzeń, które na domiar złego nie były dopasowane do siebie pod kątem wydajności. Dlatego chcąc sprostać perspektywom/możliwościom sprzedaży i chęci stania się konkurencyjnym, nowoczesnym, wydajnym zakładem, reagującym na wyzwania rynku, nie było innego wyjścia, jak budowa przemyślanego, nowoczesnego i uniwersalnego zakładu przeróbczego. Takiego, na którym będzie można wyprodukować różne asortymenty lub zrezygnować z niektórych w toku produkcji, poddając niewykorzystaną nadawę dalszej przeróbce. Obecnie zakład wstępnego kruszenia jest wstanie wyprodukować półprodukt gotowy do wytworzenia półtorej miliona ton wyrobów gotowych. Czy przełożyło się to na oszczędności? Przede wszystkim na zyski, ale oczywiście oszczędnością jest bez wątpienia to, że półproduktu nie trzeba przewozić samochodami, oszczędzając zatem sprzęt i paliwo.

Zmiany generowane przez rynek 

W kopalni bazaltu Sulików cały czas planowane są zmiany, jednak prawdziwe inwestycje generowane są za pośrednictwem potrzeb rynku, które warunkują rozwój i zmiany profilów produkcji wielu zakładów. Śledzenie rynków zbytu, ogłaszanych przetargów, szykujących się inwestycji drogowych, kolejowych czy budowlanych – to w obecnych czasach konieczność dla firm, które mają zamiar utrzymać się na rynku kruszyw, tym bardziej jeżeli jednocześnie chcą zostać liderami w produkcji tego typu towarów. Lafarge, a w tym kopalnia bazaltu w Sulikowie, nie zamierza pozostawać bierna w tego typu działaniach, ponieważ chce być konkurencyjnym (pod względem jakości, ceny i oferty swoich produktów) producentem, którego cechować ma również pewność dostaw, a tego typu działania również są przejawem strategii i rozwoju firmy pragnącej utrzymać wizerunek partnera w rela- cjach z klientami. Jeżeli pojawi się możliwość wejścia na rynek z nowym produktem lub ze znacznie zwięk- szonymi ilościami niż te, które zakład jest w stanie wyprodukować i – co bardzo istotne – wyekspediować, na pewno firma i kadra nie pozostanie bierna wobec takich sytuacji.

Cały artykuł preczytają Państwo w magazynie Surowce i Maszyny Budowlane 4-5/2014