Monitoring przeszłości i czujność operatorów
W Miedziance dział UR liczy 32 osób. Przy trzyzmianowym systemie i znacznym wydobyciu zakładu mamy problem, kiedy wykonać określone naprawy. Stąd też bardzo duża rola operatorów maszyn – to oni sygnalizują, gdy „coś jest nie tak”. To od niech zaczyna się proces utrzymania ruchu.
Wspomagamy się firmami zewnętrznymi, np. przy utrzymaniu bocznicy kolejowej i taboru. Jest to tańsze, a wychodzimy z założenia, że nie musimy znać się na wszystkim. Również przygotowując się do remontów zimowych planujemy, które prace wykonamy sami, a które zlecimy na zewnątrz. UR często traktowane jest jako element typowo kosztowy, choć u nas akurat koszty UR są niższe niż 5% przychodów, co – jak powiedział jeden z moich przedmówców – jest pewnym wyznacznikiem kosztów ponoszonych na UR. Jest to dużym sukcesem. W wielu firmach panuje przekonanie, że utrzymanie ruchu należy outsoursować. Czy outsourcing jest rzeczywiście tańszy? Mam wątpliwości. Myślę że przy właściwym utrzymaniu ruchu kluczowa jest wiedza o tym, co wydarzyło się w przeszłości. Zatem historia i teraźniejszość pomagają nam prognozować, co może zdarzyć się za miesiąc, dwa, rok… Wiedza ludzi musi być rejestrowana – nawet przez prowadzenie prostej książki działań – by inni, zwłaszcza nowi pracownicy, mogli z niej korzystać.