Partner serwisu
25 listopada 2015

Roman Drab: energochłonność na kopalni to pieniądze

Kategoria: Kruszywa

Na zakładach należących do Strzeblowskich Kopalni Surowców Mineralnych Sp. z o.o. zamontowano system kontroli poboru energii. – Niezwykle pomaga nam to w szacowaniu mocy – wiemy ile wykorzystujemy i ile zamówić. Przynosi to  bardzo wymierne korzyści  – przekonuje Roman Drab, Kierownik Działu Technicznego, SKSM Sp. z o.o..

Roman Drab: energochłonność na kopalni to pieniądze

Co jeszcze SKSM robi, aby energochłonność procesów była jak najniższa? Przede wszystkim stawia na nowe urządzenia i modernizacje ciągów, by były niskoenergetyczne. – Działania te w znacznym stopniu pomogły nam uzyskać lepszy  wyniki produkcji, przy niższym poborze energii. Postawiliśmy całkiem nowy zakład przeróbczy – od pierwszej kruszarki po przesiewacze – komentuje Roman Drab, który podkreśla ogromną różnicę między starymi a nowo wybudowanym zakładem. – Mamy 3 zakłady i ten stawiany od podstaw „robi” nam dwa razy większą produkcję, zużywając najmniej energii licząc na jednostkę produkcji. Przede wszystkim kontrolujemy ściśle nadawy na poszczególne maszyny i bufory, które powodują, że nie ma pustych  przebiegów– wyjaśnia. Dodatkowo wymieniono niemalże wszystkie maszyny i urządzenia, zamontowano nowe układy napędowe i  w pełni zautomatyzowany system monitorujący. Wymieniono nie tylko cały park maszynowy, ale również stare samochody na nowe oraz zmieniono tam, gdzie to było możliwe, transport urobku z samochodowego na przenośniki taśmowe.

Zapobiegać nie leczyć

Tam, gdzie są urządzenia musi być czas na ich naprawy i remonty. Produkcja ma napięte plany – liczą się tony, a maszyna ma być sprawna. – Zawsze było trochę szarpania się i wyrywania czasu na remonty, ale od pewnego czasu wdrożyliśmy szczegółowy plan i grafik przeglądów i remontów. Dziś nie wyobrażam sobie pracy remontowej bez planowania remontów, napraw i konserwacji. – wyjaśnia Roman Drab. Planowanie przekłada się na bezawaryjną pracę maszyn. Rano cała brygada – 11 ślusarzy robi przegląd razem z operatorami. Są podzieleni na sekcje, dzięki czemu Kierownik Działu Technicznego od razu dostaje pełną informację, co dzieje się na zakładzie –  co trzeba naprawić natychmiast, a co przerzucić na kolejny tydzień. – Do momentu, gdy nie było to uregulowane miałem mnóstwo problemów, a rozruch trwał nawet 1,5 h. Wówczas działaliśmy na zasadzie karetki pogotowia, a dziś zapobiegamy a nie leczymy – kończy Roman Drab.

 

Wypowiedź pochodzi z debaty „Efektywne wykorzystanie maszyn i urządzeń”, zorganizowanej w ramach XXII sympozjum Kruszywa Cement Wapno (15-16 października, Bełchatów).

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ