Przedstawiciel Lafarge: Uprzedzamy sytuacje konfliktowe
Często mieszkańcy są nieprzychylni różnym inicjatywom kopalń. Chcemy więc słuchać, czego ludzie od nas oczekują, chcemy im pokazać, jak mogą skorzystać z naszej obecności.
Mówiąc o budowaniu dobrego wizerunku branży kruszyw należy przede wszystkim podkreślać rolę edukacji. Firmy powinny więc informować o sobie w zakresie globalnym (wykorzystując m.in. media społecznościowe, aktualizując strony internetowe), ale i lokalnie.
W Lafarge prowadzimy dialog społeczny w kilku naszych lokalizacjach. Zamysłem tych działań jest bieżące informowanie zainteresowanych stron o naszych planach inwestycyjnych, by nie doprowadzić do sytuacji konfliktowych. Często mieszkańcy są nieprzychylni różnym inicjatywom kopalń. Chcemy więc słuchać, czego ludzie od nas oczekują, chcemy im pokazywać i wyjaśniać, co dane działanie z sobą niesie i jak mogą skorzystać z naszej obecności. Organizujemy spotkania, które są dobrą przestrzenią do tego, by wszyscy mogli wymienić się informacjami.
Boimy się rozmowy
Podstawowy błąd, który popełnia branża górnicza, polega na obawie przed szczerą rozmową. Kopalnie kruszyw podkreślają, że robią wszystko zgodnie z literą prawa, obawiając się spotykań z tymi, którzy mimo wszystko mają określone obiekcje. Do takich osób trzeba wyjść, wyjaśnić, tłumaczyć pewne kwestie. Bo może okazać się – jak zdarzało się podczas spotkań mieszkańców z przedstawicielami Lafarge – że powodem wysuwanych pretensji nie jest wcale działalność gospodarcza, a inne przyczyny, na które przedsiębiorca nie miał wpływu. Finalnie wspólnie mogliśmy znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie.
Są i oczywiście uzasadnione skargi. Najczęściej na hałas, zapylenie, ruch kołowy. Tu konieczne jest działanie. Należy poprzedzić je rozmową i wyjaśnieniami, dlaczego coś możemy zrobić tak a nie inaczej, czy w tym a nie innym terminie. Czasem potrzebna też jest edukacja, która buduje świadomość, że – fakt – są utrudnienia, ale w zamian też i miejsca pracy, i wpływy do budżetu gminy. Cóż, wszyscy chcą jeździć po szerokich, równych drogach, mieć piękne domy. A wielu zapomina równocześnie, że to wszystko potrzebuje surowca, który należy wydobyć.
Nie taki diabeł straszny
Chcemy pokazywać nasze zakłady organizując dni otwarte. Chcemy wychodzić do ludzi, by obalać stereotypy. Otwierać się i na urzędników, ale i na uczniów czy przedszkolaków – by mogli wejść na zamknięty na co dzień teren, zobaczyć na własne oczy, jak wygląda kopalnia i zakład przeróbczy. Przekonać się, że nie taki diabeł straszny.
Świat nieustannie idzie do przodu. Wciąż udoskonalane są czy to technologie przeróbki surowców mineralnych, czy techniki strzałowe. Niestety, wyobrażenie o górnictwie odkrywkowym w społeczeństwie niewiele zmieniło się od połowy ubiegłego stulecia. Duże zadanie przed branżą, aby to wyobrażenie zmieniać.
Osobiście jestem zdania, że powinniśmy zacząć od tego, aby zjednywać sobie ludzi, a nie mnożyć liczbę wrogów. Do tego potrzebna są jednak wiarygodność i konkretne działania. Jeśli nie będzie nas na to stać, to nie powinniśmy się dziwić, jeśli droga, która zmierza nasz sektor, zrobi się o wiele bardzie bardziej wyboista niż jest w tej chwili.
Komentarze