Od redakcji | |
„Kryzys” niektórym przez gardło nie przejdzie.Jakby zaklinali rzeczywistość. Lepiej powiedzieć: „spowolnienie” czy „trudności rynkowe”. O tak, brzmi lepiej.Jakkolwiek jednak „to” nazwiemy, widać wyraźnie, że dziś tak dobrze jak np. rok czy dwa lata temu niestety nie jest. Wiele firm walczy o przetrwanie, niektóre – nawet światowi giganci pokroju GM – ogłaszają bankructwa. W branży kruszyw o upadłościach – przynajmniej dużych spółek – na szczęście nie słychać. (Co więcej, niedawno ogłoszono powstanie kolejnego nowoczesnego zakładu, tym razem produkującego melafir – vide: „Ruszyła budowa wielkiej kopalni”). Wiele firm przygotowało się na cięższy czas. – W okresie, gdy można było sprzedać więcej kruszyw i zarobić, inwestowaliśmy znaczną część przychodów, poprawiając efektywność naszych kopalni – mówi na naszych łamach Andrzej Skoneczny, dyrektor operacyjny grupy kruszyw w Tarmac Kruszywa. Poprzez unowocześnienie ciągów produkcyjnych, zakup nowych maszyn, wyeliminowanie „wąskich gardeł” poprawiła się efektywność i wydajność zakładów należących do tej grupy – niektórych aż o 40%! – Dobrze się do kryzysu przygotowaliśmy – niemal tak samo jak dyrektor Tarmaka mówił Jan Bator, prezes Kruszgeo SA, w wywiadzie udzielonym „Surowcom…” na początku roku. Przedsiębiorstwo z optymizmem patrzy w przyszłość również dzięki inwestycjom. Rok 2008 był rekordowy w tym zakresie. Zakupiono sporą ilość gruntów pod nowe złoża, a także nowoczesne, ekonomiczne w utrzymaniu maszyny. Mówi się, że Polak mądry jest tylko po szkodzie. Coraz częściej jednak, dzięki perspektywicznemu myśleniu, wnikliwym analizom, dużo wcześniej przygotowany jest na „kryzys”, „spowolnienie” czy „trudności rynkowe”. Przemysław Płonka redaktor tel.: 32/415 97 74 wew. 28 e-mail: surowce@e-bmp.pl | |