20 lat minęło...
Ciężko uwierzyć w to, że konferencja Kruszywa Cement Wapno dawno osiągnęła swoją pełnoletność. W październiku jubileuszowa edycja imprezy, a w bieżącym numerze „Surowców i Maszyn Budowlanych”, wydanym z tej okazji, kontynuujemy cykl „materiałów wspominkowych” o tym, jak branża wyglądała 20 lat temu.
Atmosferę i problemy lat 90. doskonale pamięta Andrzej Rybarczyk, prezes zarządu Cementowni Odra S.A, który nieprzerwanie od 42 lat związany jest z przemysłem cementowym. Przemiany, jakie przed 20 laty nastąpiły w Polsce, całkowicie zmieniły zasady funkcjonowania gospodarki, w tym i powyższej branży. – Ustalono wówczas priorytety dotyczące prywatyzacji, przebudowy czy likwidacji przedsiębiorstw, (...) amerykańska firma consultingowa sporządziła listę zakładów cementowych, które warto utrzymywać, sprywatyzować i przekształcić oraz listę tych przeznaczonych do likwidacji – przypomina Andrzej Rybarczyk. „Odrze” udało się „oszukać przeznaczenie”, ponieważ znalazł się inwestor, który zakupił i unowocześnił zakład. Dziś w starych – 102-letnich murach – kryje się najnowocześniejsza technologia.
Innowacyjność branży cementowej w Polsce podkreśla również Leonard Palka, który porównując ją do najnowszego modelu mercedesa mówi, że większość polskich technologii zastosowanych w cementowniach opiera się na tzw. Best Available Techniques. Jednak nie zawsze było tak różowo. Jak wspomina Palka, przed 20 laty celem producentów cementu było utrzymanie się na powierzchni i wzniesienie choć trochę powyżej „kreski”.
Postęp widać również w branży kruszyw i wapna. Zdjęcia Miedzianki z lat 60. doskonale obrazują, jak olbrzymi nastąpił progres. Piotr Maciak, prezes zarządu Nordkalk porównuje ten czas wręcz do epoki kamienia łupanego – małe wagoniki, głównie praca ręczna, strzelanie dynamitem… Dziś zakład ten posiada najnowocześniejszą linię kruszenia NTCL, która jest przykładem technologii na poziomie światowym.
W ciągu ostatnich lat nastąpił widoczny, epokowy wręcz postęp. Branże: kruszyw, cementu i wapna reprezentują wysoki poziom w wielu dziedzinach i dysponują najnowocześniejszymi dostępnymi na rynku rozwiązaniami. Dziś – mimo widocznego spowolnienia gospodarczego – większość zakładów cieszy się, że nie musi zmagać się z problemami, jakie dręczyły polski przemysł jeszcze w latach 90. Jednak Życie w kryzysie do łatwych nie należy, dlatego też wielu z niecierpliwością czeka na kolejną unijną ,,siedmiolatkę” i zadaje sobie pytanie: co przyniesie przyszłość? |