By sąsiedztwo było miłe
– Przedsiębiorcy są skupieni na tym, aby generować zysk i ograniczać koszty. To oczywiście kluczowe w funkcjonowaniu każdej firmy, równie ważne jest jednak takie prowadzenie działalności, aby swoim działaniem nie uprzykrzać życia sąsiadom – mówi Sławomir Kosiba, prezes zarządu Kopalni Wapienia Czatkowice.
• Kopalnia położona jest na niełatwym dla eksploatacji terenie – na granicy z Parkiem Krajobrazowym Dolinki Krakowskie oraz w sąsiedztwie Klasztoru Karmelitów Bosych w Czernej. Jednak udało wam się wydłużyć koncesję na kolejne 50 lat. Jak tego dokonaliście?
To był proces przygotowywany od kilku lat, jeszcze za czasów mojego poprzednika (Czesława Kotowskiego – red.). Przede wszystkim bardzo skrupulatnie przyłożyliśmy się do sporządzania dokumentacji, dzięki czemu uzyskaliśmy koncesję w naprawdę dobrym czasie.
• A mogłoby się wydawać, że będzie wam trudniej ze względu na czynniki, które wymieniłam wcześniej…
Przede wszystkim zadbaliśmy o jakość dokumentów – ich merytorykę. Przygotowując wniosek myśleliśmy o interesach wszystkich sąsiadów – tych najbliższych, jak i ponadregionalnych. Uwzględniliśmy potrzeby każdego z naszych interesariuszy, stąd późniejsze procedowanie nie nastręczyło żadnych problemów. Zarówno najbliższe otoczenie i uczestnicy procesu uzyskania koncesji nie musieli w toku prowadzonych działań domagać się uwzględniania swoich praw.
• W branży jesteście wymieniani jako przykład przedsiębiorcy, który potrafi bardzo dobrze współpracować z lokalną społecznością. Czy ma pan rady dla innych, jak wypracować partnerskie relacje?
Zazwyczaj przedsiębiorcy są skupieni na tym, aby generować zysk i ograniczać koszty. To oczywiście kluczowe w funkcjonowaniu każdej firmy, natomiast podpowiadam, że istotne jest takie prowadzenie działalności, aby swoim działaniem nie uprzykrzać życia sąsiadom. Wręcz odwrotnie – warto by sąsiedztwo było miłe i pożądane.
• Jednak jak tego dokonać i wprowadzić w praktyce?
Wymaga to odrobiny wczucia się w potrzeby sąsiadów i podążenia ich tokiem myślenia. Z drugiej strony trzeba również w sposób staranny i stanowczy prezentować własne potrzeby, aby nie zapomnieć, że głównym celem naszej działalności jest uzyskanie zysku i utrzymanie miejsc pracy.
• Zapewnienie miejsc pracy również pomaga w akceptacji działalności górniczej?
Oczywiście, spośród 300 zatrudnianych przez nas osób znakomita większość to mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy doskonale rozumieją i interesy własne, jako mieszkańców, i potrzeby spółki. A jeśli doliczyć do tego, że pracownicy potrafią „zanieść” tę wiedzę swoim sąsiadom, przyjaciołom i znajomym, to ten sposób oddziaływania jest bardzo ważny.
• A co z internetem? Czy KW Czatkowice docenia jego rolę?
Mamy nowoczesną, dobrze prowadzoną stronę internetową, z której zaczerpnąć można wielu informacji. Ważne jest, aby wszystkie komunikaty, które wysyłamy na zewnątrz do świata, były komplementarne i zawierały kompletny i jasny przekaz. Bezwzględnie należy unikać chaosu informacyjnego, ponieważ sytuacje, w których komunikaty są sprzeczne, zawsze rodzą konflikty.
• Zatem jakie – według pana – błędy popełniają inni producenci, którzy popadają w konflikty z lokalnymi społecznościami?
Jakie błędy popełniają, to zasadniczo wiem, ale nie jestem pewien, czy jako uczestnik konkurencyjnej gry na rynku jestem zainteresowany, aby przestali je popełniać (śmiech). A tak poważnie, to przede wszystkim trzeba rozumieć interesy wszystkich stron uczestniczących w procesie gospodarczym. W przeciwnym razie ani negocjacje handlowe, ani społeczne nie przyniosą rezultatu. Trzeba myśleć kategoriami strony, z którą się w danym momencie negocjuje i „wejść w jej buty”, aby unikać konfliktów.
• Również dbałość o środowisko naturalne pozwala wam tych konfliktów unikać i wpływa na wizerunek kopalni. Jakie działania proekologiczne podejmujecie?
Ponieważ nasza działalność nierozłącznie związana jest z naturą, bierzemy w pełni odpowiedzialność
za swój wpływ na nią. Najlepszym przykładem są działania związane z poszerzeniem złoża, zmierzające do ograniczenia wpływu inwestycji na środowisko naturalne. Między innymi posadziliśmy 100 tys. drzew zgodnie z przyjętym planem zalesień, opartym na bioróżnorodności występujących gatunków. Przenieśliśmy kilkaset roślin chronionych w nowe, bezpieczne miejsca. Wprowadziliśmy program ochrony rzadkich zwierząt – w tym zapewnienie korytarzy migracyjnych dla nietoperzy. Tworzymy im takie warunki, aby ich egzystencja była niezagrożona. Myślimy również o roślinach, ponieważ podczas przesadzania lasu znajdowaliśmy cenne, nierzadko chronione gatunki, które pieczołowicie przenosiliśmy na nową lokalizację. Całokształt prowadzonych przez nas działań pozwala zachować ciągłość panującego ekosystemu. Dbamy o każdy szczegół. Jestem przekonany, że National Geographic mógłby nakręcić bardzo ciekawy film o tym, jak nasze działania wpływają na ochronę atmosfery i na zachowanie środowiska, w którym żyjemy.
Rozmawiała Sabina Szewczyk