Inowłodzkie złoto
Granit, dolomit, piasek czy żwir – z takimi kopalinami w branży spotykamy się na co dzień. Jednak nieczęsto słyszy się o chalcedonicie. Tymczasem w samym środku Polski znajduje się jedyna w kraju kopalnia wydobywająca ten surowiec, który – jak się okazuje – jest cenny niczym złoto. – Kiedyś pewien znany profesor powiedział nam, że przyjdą czasy, w których chalcedonitowe drogi będą rozbierane, aby odzyskać ten kruszec – mówi Kazimierz Kośka, dyrektor kopalni Inowłódz.
• Unikalne złoże chalcedonitu „Teofilów” w Inowłodzu to jedyne udokumentowane miejsce występowania tej kopaliny w Polsce. Proszę opowiedzieć coś więcej o tej „tajemniczej” skale.
Chalcedonity są skałami krzemionkowymi powstałymi syngenetycznie, wieku kelowejskiego. Stanowią surowiec mineralny, którego skład chemiczny i fazowy stwarzają szerokie możliwości dalszego zastosowania. W Teofilowie zalegają dwie odmiany tego minerału: niebieskawa – zwięzła, oraz szarawa.
• Do czego używany jest ten produkt?
Zastosowanie jest bardzo szerokie. Do tej pory używany był jako kruszywo drogowe i grysy filtracyjne. Jednak od kilku lat prowadzimy szereg badań, które mają wykazać węższe, bardziej specjalistyczne rynki zbytu. Przy zastosowaniu odpowiedniej linii technologicznej szeroka gama nowych produktów znajdzie użytek m.in. w technologii uzdatniania wody, jako krzemionkowy wypełniacz do produkcji farb, lakierów, szpachlówek, betonów czy w technologii oczyszczania ścieków. Odpadowe frakcje chalcedonitu są także wartościowym surowcem do tworzywa perlitowego. Chalcedonit ma duży potencjał w zastosowaniu inżynierii sanitarnej, sorbent do usuwania rozlewów olejowych czy wypełnienie filtracyjne na ostatnim stopniu oczyszczania ścieków, substraty dla ogrodnictwa i wiele, wiele innych.
• Kopalnia istnieje od 1970 roku, więc dlaczego dopiero teraz szukacie innych zastosowań?
W 2010 roku przeprowadziliśmy badania w Szwajcarii w firmie TK Muller, która przepłukała nasze kruszywo na turbopłuczce. Wyniki były znakomite – wówczas doszliśmy do wniosku, że możemy wejść w inne segmenty. Chalcedonitu w ogóle nie powinniśmy sprzedawać na drogi, frakcje 2-60 mm powinno się kruszyć, mielić i przetwarzać na inne produkty.
• Tym bardziej dziwi, że nie wykorzystano potencjału chalcedonitu wcześniej.
Kopalnia od momentu udostępnienia ściany przez wiele lat była zakładem państwowym i nikt nie zajmował się próbą odpowiedzenia na pytanie: do czego chalcedonit może być używany i czy są jakieś inne sposoby wykorzystania go. Produkcja szła głównie na drogi. My już od kilku lat pracujemy nad tym, aby poznać nowe zastosowania i sprostać wymaganiom odbiorców. Do tego trzeba jednak przebudować i zmodernizować cały zakład.
• Nie zdecydowaliście się na zakup płuczki szwajcarskiej fi rmy, na której przeprowadzano badania, ponieważ stosujecie już z powodzeniem nową płuczkę mieczową, „uszytą” na waszą miarę przez firmę HTS.
Poznaliśmy ofertę firmy HTS i przekonało nas to, że ich płuczka pozwala na produkcję 180 t/h, a nie 80-100 ton/h, jak zagraniczne urządzenie. Jej główne zalety to wejście materiału od 0-80 mm, po czym następuje długa droga płukania. Wały tej płuczki wewnętrznie mają długość 8 m, co jest na rynku polskim niespotykane. Na nasz wybór wpływ miały również warunki fi nansowe i gwarancyjne: polska firma, na miejscu, dobre terminy. Płuczka montowana była we wrześniu ubiegłego roku i jak na razie sprawdza się rewelacyjnie. Jednak to dopiero początek inwestycji.
• A co dalej?
Nasze złoże jest niejednorodne, z przerostami iłów i glinów. Urabianie następuje koparkami jednonaczyniowymi z osprzętem podsiębiernym. Nie musimy używać MW, bo skałę bardzo łatwo odcala się koparką. Następnie urobek transportowany jest na samochody technologiczne sztywnoramowe marki Biełaz, o załadunku 42 ton. Surowiec ładujmy do kosza za pomocą koparki lub ładowarki. Jest to kosz o małej pojemności, który spełnia rolę zastępnika właściwego kosza, będącego obecnie w trakcie stawiania – również przez fi rmę HTS. Będzie to kosz z podajnikiem zgrzebłowym, o pojemności 55 m3 i wydajności 200 t/h. Później nadawa podawana będzie na przesiewacz Grizzly, aby oddzielić frakcje powyżej 80 mm, które będą przenośnikiem bocznym podawane bezpośrednio do kruszarki szczękowej. Pokruszony materiał podawany za pomocą przenośnika zwrotnego wróci na tę samą taśmę i połączony surowiec z wysianego podziarna 0-80 mm zostanie przetransportowany do przesiewacza wstępnie namaczającego. Tam niewielkie ilości nadgabarytu zostaną zrzucone za płuczkę, a pozostały materiał trafi do płuczki mieczowej dwuwałowej.
• Kiedy planujecie zakończyć wszystkie te inwestycje?
I etap chcemy zakończyć do września tego roku. Wszystkie urządzenia zostaną dostarczone przez firmę
HTS. W przyszłym roku zaplanowaliśmy budowę II etapu linii technologicznej do produkcji drobnych frakcji – podziału na iły, gliny oraz drobne piaski. Będzie to technologia z hydrocyklonami, prasami fi ltracyjnymi, wirówkami, suszarniami, młynami. Szykują się duże inwestycje.
• Ostatni rok to dla was wiele zmian i wyzwań. Na czym teraz będziecie się skupiać?
Rozpoczęliśmy budowę nowej linii technologicznej – oczywiście po wcześniejszej likwidacji i złomowaniu starej linii. Uważam, że przyszłe lata będą dla nas znacznie lepsze, ponieważ wrasta zapotrzebowanie na nasze wyroby w różnych kierunkach gospodarki. Dodatkowo w sąsiedztwie naszej lokalizacji trwają liczne budowy dróg. Chcemy iść w produkty nietypowe, niszowe. Rynek, który się dopiero przed nami otwiera. Współpracujemy z Politechniką Świętokrzyską, Instytutem Ceramiki i Maszyn Budowlanych, Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie czy Politechniką Poznańską. Obecnie prowadzimy wiele badań nad zastosowaniem chalcdonitu m.in. do sorbentów, betonów czy ceramiki. Nie ma dla nas innej drogi, bowiem z postępu nie można się wycofać.
Rozmawiała Sabina Szewczyk