Rogoźnica – czas, start!
26 maja 2015 roku. „Najlepsi specjaliści od projektowania i budowy kopalń” – jak określa ich inwestor – spotykają się na zakładzie w Rogoźnicy, aby „wbić łopatę” pod nową inwestycję – gruntowną modernizację zakładu przeróbczego. – Zaplanowaliśmy zakład uszyty na naszą miarę, zbudowany tak, by produkcja była optymalna, z racjonalnym wykorzystaniem złoża i z uwzględnieniem koniunktury – mówi Paweł Marek, dyrektor kopalń COLAS Kruszywa.
Ciągłe inwestycje
Zakład w Rogoźnicy w 2005 roku nabyła firma Colas, rozpoczynając trwający do dziś proces modernizacji i przebudowy. Pierwsze inwestycje ruszyły w 2007 roku. Właściciel rozbudował wówczas ciąg hydro-kamienia technicznego i zamontował dodatkową kruszarkę S3800.
Druga modernizacja dotyczyła budowy ciągu załadowczego na wagony. – Zainwestowaliśmy w system złożony z kosza zasypowego, ciągu przenośników, 80-tonowego zbiornika oraz taśmy z wagą z automatyczną do załadunku wagonów – podkreśla Henryk Sułek, kierownik kopalni Rogoźnica. W tym czasie unowocześniono również cały tor dojazdowy do kopalni i część bocznicy kolejowej.
Kolejnym – najważniejszym do tej pory – etapem inwestycji, był rok 2010. – Zastąpiliśmy wówczas dwie kruszarki szczękowe wstępne produkcji Makrum: 4017 i 4019 kruszarką METSO C145, gdzie materiał spada na zasobnik międzyoperacyjny, pod którym znajduje się tunel rozprowadzający go na dwie nitki: hydro-kamień oraz grysy i tłucznie – opisuje kierownik kopalni. W międzyczasie wymieniono również koparki elektryczne na spalinowe firmy Hitachi, z łyżką podsiębierną o pojemności 4,2 m3.
Skąd potrzeba zmiany?
Ostatnim niezmodernizowanym elementem całego układu była grysownia, o niskiej wydajności 150 tys. ton. Dziś planowane jest trzykrotne zwiększenie jej mocy produkcyjnych. – Pomysł modernizacji powstał 6 lat temu i ewoluował z czasem. Dostaliśmy się do bardzo dobrego złoża i grzechem byłoby z niego nie korzystać. Mamy nową koncesję i przed nami wiele lat wydobywania i produkcji – podkreśla KRZG Sylwester Dąbrowa. Zakład jest tak skonstruowany, że będzie można wytwarzać tam grysy na mokro i na sucho – do betonów i asfaltów. – Chcemy, by produkcja – mimo inwestycji – była możliwa przez maksymalnie długi czas. Cała budowa zaczyna się więc od strony zachodniej, która nie wymaga zamknięcia zakładu. Zatem spokojnie będziemy mogli realizować zawarte zamówienia i kontrakty – wyjaśnia Paweł Marek.
Dobór układu technologicznego
Na pierwszym węźle funkcjonuje kruszarka C145, po czym materiał tunelem międzyoperacyjnym trafia na zbiornik pośredni, gdzie następuje rozdział kruszywa na nitkę hydro-kamienia i nitkę grysów. – Zmienimy tam wszystko – kruszarka S3800 zostanie zastąpiona kruszarką Sandvik CS440 drugiego stopnia – opisuje Henryk Sułek. – Wymienimy przesiewacze po drugim stopniu i zamontujemy kolejny zasobnik międzyoperacyjny – niewielki węzeł mieszczący ok. 5 tys. ton. Spod niego wychodzić będzie tunel, następnie kruszarka Sandvik CH660.
Na samym końcu znajdować będą się trzy przesiewacze: dwa na sucho i jeden na mokro, z całym układem płukania. Dodatkowo gotowe produkty będą spadały w jednym rzędzie na bardzo długi, 240-metrowy tunel zbiorczy, gdzie rozładunek ma odbywać się bez użycia dodatkowego sprzętu. Przyniesie to istotne oszczędności, szczególnie na paliwie ładowarek.
Sposób na pulpę
Po płukaniu na mokro pojawiał się problem z odpadami – pulpą. Pierwszy projekt przebudowy zakładał postawienie zbiorników sekwencyjnych z dodatkiem flokulantu, co miało osadzać pulpę, następnie wykopywaną i wywożoną. Było to jednak kosztowne, bardzo problematyczne rozwiązanie, zajmujące wiele miejsca i wymagające czyszczenia. – Zmieniliśmy więc koncepcję i w miejsce zbiorników powstanie hydrocyklon i prasa wibracyjna francuskiej firmy MS – wyjaśnia Henryk Sułek. Układ prasujący i odwadniający pulpę sprawi, że powstaną suche krążki, które będą mogły być sprzedawane np. do uszczelniania. – W nowym cyklu odzyskamy 90% wody, która będzie filtrowana i wykorzystywana w obiegu zamkniętym – dodaje Sułek.
Planowane opóźnienie
– W 2012 roku mieliśmy już poukładaną całą koncepcję, którą jednak musieliśmy zmodyfikować z wielu powodów – wyjaśnia Sylwester Dąbrowa. Przede wszystkim od tego czasu wydłużono czas funkcjonowania kopalni, poprzez udokumentowanie złoża w głąb. Do tego okazało się, że zawiera ono dwa rodzaje granitu: strzegomski, średnioziarnisty i drobnoziarnisty, o doskonałych właściwościach. Na to nałożyły się jeszcze prognozy zapowiadające ożywienie w budownictwie. – Wszystkie te składowe zadecydowały, że zaczynamy teraz, a nie wcześniej – dodaje Sylwester Dąbrowa.
Planowane zakończenie inwestycji to końcówka marca 2016. Wtedy mają ruszyć pierwsze próby rozruchowe. – W kwietniu przyszłego roku chcemy rozpocząć produkcję. Liczymy na łagodną zimę, ponieważ to ujemne temperatury są dla projektu największym zagrożeniem – kończy Henryk Sułek.
To pierwszy z cyklu artykułów pokazujących postęp prac w Rogoźnicy. Kolejne relacje można będzie śledzić na portalu www.kierunek surowce.pl oraz na łamach magazynu „Surowce i Maszyny Budowlane”.