Klient wciąż nie zapłaci za jakość
– Myślę, że wciąż nie nadszedł jeszcze czas, gdy klient zapłaci za jakość. Ceny w betonie towarowym w ostatnich latach spadały, zauważalna utrzymująca się presja jego producentów na niskie ceny – mówi Krzysztof Filusz, Prezes Zarządu, Dyrektor Zarządzający Górażdże Kruszywa.

W branży słychać, że „coś się ruszyło”...
Rzeczywiście, choć u nas, podczas zastoju w kruszywach dwa lata temu, nie było najgorzej, ze względu na budowane w pobliżu bloki energetyczne elektrowni Opole, gdzie wysyłaliśmy sporo materiałów. Zeszły rok, gdy większość robót została tam ukończona, był nieco gorszy. Tym bardziej cieszy nas niezły kwiecień i maj. Miejmy nadzieję, że to początek dłuższego, stałego trendu. Zobaczymy. Sprzedaż powinna nam rosnąć, pod warunkiem, że nie będą otwierane nowe kopalnie.
Słyszał pan o takich planach?
Konsumpcja kruszyw na obsługiwanym przez nas obszarze rośnie, widzimy też pewne ruchy cenowe. W takiej sytuacji część producentów betonu będzie się rozglądała za własnymi złożami. Obserwowaliśmy już takie zjawisko w latach 2007-2008 kiedy ceny kruszyw były stosunkowo wysokie. Cóż, konkurencja to rzecz naturalna, a bariera wejścia na rynek nie jest bardzo wysoka.
Rosnąca konkurencja to pokusa obniżania cen. Czy nie „zepchnie” to na dalszy plan promowanej dziś mocno dbałości o jakość kruszyw?
Myślę, że wciąż nie nadszedł jeszcze czas, gdy klient zapłaci za jakość. Ceny w betonie towarowym w ostatnich latach spadały, zauważalna jest presja jego producentów na niskie ceny. Słychać też od czasu do czasu o nieuczciwych wytwórcach betonu, którzy potrafią skomponować wsad taniej, stosując materiały tańsze, nie zawsze zgodnie z normami.
Niestety, poziom kosztów stałych jest w naszej branży wysoki. W Górażdże Kruszywa staramy się podnosić ceny, choć nie wszędzie jest to proste – najtrudniej na Dolnym Śląsku czy w woj. lubuskim. Nie są to wielkie podwyżki, ale możemy nimi rekompensować choćby rosnące koszty paliwa.
Czy nową kopalnię w podwrocławskich Stoszycach otworzyliście właśnie po to, żeby być bliżej rynku i ograniczyć koszty transportu?
Wrocław to duży i perspektywiczny rynek. Posiadanie kopalni w jego pobliżu pozwala na osiągnięcie wyższej rentowności zakładu w stosunku do kopalni bardziej oddalonej.
Planujecie kolejne inwestycje w nowe żwirownie?
Na razie nie zamierzamy otwierać nowych zakładów, choć jesteśmy tu otwarci i mamy w planach dalszy rozwój. Grupa daje nam zielone światło do kolejnych inwestycji, ekonomicznie uzasadnionych – nie tylko typu green field, ale i akwizycji, jak np. było w przypadku kopalni Duda Kruszywa. W październiku 2015 r. przejęliśmy bowiem należące do tej spółki dwie żwirownie.
W czerwcu organizujemy kolejną edycję konferencji „Nowoczesne kopalnie żwiru i piasku”. Czym jest dla pana „nowoczesna kopalnia”?
To zakład nie tylko wyposażony w nowoczesne maszyny, urządzenia, oprogramowanie, zautomatyzowanie, ale przede wszystkim taki, w którym ten sprzęt, usprawnienia powodują określone oszczędności w kosztach produkcji oraz poprawę jakości produkowanych materiałów. Tylko wówczas ma sens czynić sterowanie poszczególnymi urządzeniami jeszcze bardziej precyzyjnym, jeszcze dokładniej opomiarowywać maszyny, badać pobór mocy w danej chwili, dostosowywać prędkość np. przenośników taśmowych do aktualnego obciążenia itp.
Nowoczesny to także efektywny. A w zakresie efektywności energetycznej zmiany na zakładach są niezbędne również z uwagi na nowe przepisy.
Fakt, w zakresie zużycia energii branżę czeka jeszcze sporo pracy. Energia może być jeszcze droższa, więc trzeba będzie poprawić efektywność energetyczną zakładów.
A mówiąc o przepisach chciałbym podkreślić, jak bardzo utrudnia życie przedsiębiorcom nieprzewidywalność i zmienność prawa. Przez zmiany przepisów odnośnie gospodarki gruntami trudno jest sprzedać tereny poeksploatacyjne, wciąż też jest sporo niewiadomych np. w zakresie nowego Prawa wodnego. Spodziewam się niestety wzrostu kosztów z tego tytułu.
Przez te zwiększające się koszty – również pracy – może stanie się konieczne budowanie dużych, wydajnych zakładów, gdzie produkcja będzie się odbywała na tylko na jednej zmianie, a nie na dwóch czy trzech. Notabene coraz trudniej pozyskać nowych pracowników. Nasze kadry się starzeją, a młodych nie ciągnie do tego typu pracy. Warto tu podkreślić, że minęły już czasy, gdy zatrudniony był odpowiedzialny za jedną pracę. Obecnie potrzebujemy osób wielozawodowych, które są w stanie wykonywać rożne obowiązki.
Zarówno pracowników na kopalniach jak i z innych działów często szkolimy. Mamy m.in. pilotażowy projekt podniesienia efektywności służb handlowych, który pozwoli nam lepiej zrozumieć rynek, klientów, jak i konkurencję. Te działania zaprocentują dalszą poprawą jakości obsługi klientów co powinno się przełożyć na postrzeganie Górażdże Kruszywa jako wiarygodnego partnera biznesowego.
Czy w związku z tym zamierzacie inwestować w dodatkowe urządzenia płuczące?
Tak. Eksploatujemy złoża, gdzie mogą pojawić się drobne zanieczyszczenia organiczne. Stąd zamierzamy doposażać kopalnie w urządzenia czyszczące do żwiru: osadzarki, akwamatory.
Rozmawiał Przemysław Płonka
Wywiad z Panem Krzysztofem Filuszem został również opublikowany w numerze 4/2017 dwumiesięcznika "Surowce i maszyny budowlane".