Leczenie Złotoryi
Kopalnie Surowców Skalnych Złotoryja S.A. ostatnimi czasy nie miały dobrej passy – nieudane przejęcie przez Dolnośląskie Surowce Skalne i poważne kłopoty finansowe. Dziś powoli wychodzą na prostą, między innymi dzięki działaniom Piotra Millera, nowego prezesa, który wdrożył w życie plan restrukturyzacji spółki i całkowicie zmienił sposób jej zarządzania.
Wielotorowa restrukturyzacja
Piotr Miller – prezes KSS Złotoryja S.A. od stycznia bieżącego roku. Główny cel, jaki stanął przed nim, to wyciągnięcie kopalni z kłopotów finansowych. Realizacja? Od stycznia 2013 w życie wdrażany jest plan restrukturyzacji, w ramach którego realizowana jest restrukturyzacja majątkowa polegająca, m.in. na wyprzedaży zbędnych składników majątkowych. Do takich należy np. oddział produkcji kruszyw w Legnicy, gdzie od 4 lat nie prowadzi się działalności. – Był to martwy twór, który jedynie generował koszty. Myślę, że na początku października br. nieruchomość ta zostanie sprzedana – mówi Piotr Miller.
Nowy prezes podjął decyzję o restrukturyzacji działań handlowo-marketingowych. Wcześniej w spółce dominowało nastawienie proprodukcyjne, a nie prosprzedażowe. – Zakład wytwarzał bez względu na to, czy był popyt, czy też nie – zauważa Piotr Miller. – Aktualnie realizowana jest nowa koncepcja funkcjonowania spółki, całkowity reenginiering. – Nie jest to mój autorski wymysł, ale w przeciwieństwie do moich poprzedników jestem ekonomistą. Dla mnie podstawą funkcjonowania firmy jest rachunek ekonomiczny. Produkcja przestała być celem samym w sobie. Celem stał się wynik ekonomiczny – podkreśla Miller.
Nowe podejście w kierowaniu spółką to także dbałość o jej wizerunek. Ma temu służyć obecność na targach, sympozjach i konferencjach branżowych. Zmianą jest także podejście i bezpośredni kontakt z kontrahentem, tym obecnym, jak i przyszłym. – Trzeba pokazać, że spółka funkcjonuje i działa na rynku – tłumaczy obecny prezes.
Cel – działać racjonalnie
Zbycie nieruchomości gruntowej, na której miała być budowana bocznica kolejowa, sprzedaż zbędnych i niepotrzebnych składników ruchomych: ładowarek i spycharek – m.in. takie kroki podjęto, aby ratować kopalnię. Niestety nastąpiła również restrukturyzacja zatrudnienia. – Jestem przeciwny niepotrzebnemu zwalnianiu ludzi, ponieważ kapitał ludzki jest niezwykle istotny, ale zastałem tutaj przerost zatrudnienia. Liczba osób była ewidentnie niedostosowana do potrzeb i możliwości finansowych spółki – podkreśla Piotr Miller.
Nowy prezes KSS Złotoryja S.A. zastał firmę w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej, praktycznie na skraju bankructwa. W połowie roku kopalnia ,,Męcinka” miała kilkutygodniowy przestój, wynikający z przedłużonej zimy i nagromadzenia zapasów towarów. – W momencie, kiedy nie mieliśmy zbytu, wstrzymałem prace kopalni. Była to bardzo niepopularna decyzja, która spowodowała m.in. pojawienie się lokalnej telewizji informującej, w sposób mało precyzyjny, o zaprzestaniu produkcji, co zostało odebrane jako upadek firmy. Mieliśmy hałdy zapasu i nie było racjonalnego uzasadnienia, aby kontynuować produkcję. Środki finansowe były niezbędne do regulowania przeterminowanych zobowiązań. Od początku postawiłem sobie cel – działać racjonalnie. Jeżeli będzie potrzeba, to będziemy pracować na 3 zmiany lub wydłużać godziny pracy i tak obecnie działamy. Wówczas natomiast nie było uzasadnienia, aby kontynuować produkcję – wyjaśnia Piotr Miller.
Fot.: BMP’
Cały artykuł przeczytają Państwo w magazynie "Surowce i Maszyny Budowlane" nr 5/2013 zamów prenumeratę w wersji elektronicznej lub drukowanej |