Walczymy z sezonowością
– W 2013 roku mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem sezonowości na niespotykaną wcześniej skalę: od niemal zupełnego braku przewozów w pierwszym kwartale, do poziomu zleceń wielokrotnie przewyższających plany i możliwości przewozowe w kwartale III i IV – mówi Arkadiusz Pokropski, dyrektor Biura Handlowego rynku artykułów budowlanych i chemii w PKP CARGO, który wyjaśnia m.in. jak przewoźnik zamierza uniknąć problemów z ubiegłego roku.
Czy kruszywa są dla was ważne?
Kruszywa są dla nas drugim co do wielkości rynkiem przewozowym – to ważny element całego koszyka naszych zleceń. Jest to perspektywiczny kierunek i dążymy do tego, aby zwiększać udział przewozu kruszyw, ale także materiałów całego rynku budowlanego.
Czy na podstawie liczby przewozów w 2013 r. widać kryzys w branży kruszyw?
Ilość przewiezionego kruszywa w ubiegłym roku plasuje się na średnim poziomie, zbliżonym do lat 2004-2007. Natomiast pod względem organizacji można ten czas ocenić jako wyjątkowo trudny. Wiadomo, że dla przewoźnika szczególnie istotnym czynnikiem jest równomierne rozłożenie mas przewozów, natomiast w 2013 roku mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem sezonowości na niespotykaną wcześniej skalę: od niemal zupełnego braku przewozów w pierwszym kwartale, do poziomu zleceń wielokrotnie przewyższających plany i możliwości przewozowe w kwartale III i IV.
W 2011 roku udało się zoptymalizować te przewozy, o czym mówił m.in. prezes PZPK Aleksander Kabziński. Podkreślił on rolę współpracy PKP Cargo z PZPK, dzięki której – mimo prognozowanych problemów – rzeczywistość okazała się lepsza.
Faktycznie, prognozy PZPK dotyczące przewozów kruszyw na początku 2011 r. nie napawały optymizmem – sygnalizowano możliwość ogromnych problemów. Istotnym czynnikiem wpływającym na powodzenie transportu kamienia była współpraca realizowana m.in. poprzez regularne spotkania z członkami Związku. Staraliśmy się też zoptymalizować cały proces – zorganizować go jak najlepiej, przy jak najmniejszym taborze.
Jednak w zeszłym roku nie udało się powtórzyć tego sukcesu – jak pan mówi, w drugiej połowie pojawiły się niemałe problemy z dostępem do taboru ...
Generalnie żadna firma przewozowa nie może być przygotowana na sytuację, jaka miała miejsce w 2013 r. Mamy nadzieję, że wyciągniemy wnioski i nie powtórzy się to w latach kolejnych. Trzeba jednak podkreślić, że w zeszłym roku trudności wystąpiły nie tylko przy transporcie kruszyw – dotyczyły całego rynku. Pierwsze półrocze było bardzo słabe, a w drugim zamówienia na wagony dobowe osiągnęły prawie 12 tys.
Dla przewoźnika równomierne rozłożenie przewozów jest rzeczą niezmiernie ważną – nie przybywa nam taboru w tych ,,gorących” okresach, nikt nie pozwoli sobie na to, aby utrzymywać kilka tysięcy wagonów w gotowości i wykorzystywać je przez kilka miesięcy w roku, jest to najzwyczajniej nieopłacalne.
Rozmawiali: Przemysław Płonka, Sabina Szewczyk
Cały materiał znajdą Państwo w magazynie "Surowce i Maszyny Budowlane" 1/2014