Partner serwisu
06 maja 2014

Chcemy nieźle namieszać!

Kategoria: Ochrona środowiska


Na czym polegają próby wazonowe?
Z.K.: W kilku wazonach zmieszaliśmy glebę i odpady w różnych proporcjach. Zasadzono w nich rośliny – widać jak na dłoni, gdzie rosną najlepiej. Metodą prób i błędów znaleźliśmy najlepsze rozwiązanie. Nie jest to jakiś kosmiczny wynalazek, ale do tej pory nikt się tym niezajmował. Jak widać, najprostsze rzeczy są najtrudniejsze.

Czy metodę tę można zastosować w całym kraju?
Z.K.: Będzie możliwe rozwiązywanie tego typu problemów na Pomorzu, Śląsku czy Warmii i Mazurach. Z każdego otworu jest ok. 3 tys. ton odpadów wiertniczych w postaci zwiercin i płuczek. Trzeba je jakoś zagospodarować. Na początku wierceń łupkowych w Polsce pojawiały się dziwne sytuacje – zwierciny z Mazowsza czy Lubelszczyzny były wożone przez całą Polskę na Pomorze, gdzie znajdowała się instalacja do ich utylizacji. To po prostu koszmar! Dzięki naszym działaniom okazuje się, że na miejscu można je nie tylko zutylizować, ale również wykorzystać rolniczo.
A.S.: A to nie koniec naszych kombinacji! Ponieważ płuczemy ok. 300 tys. ton piasku rocznie, mieliśmy 20 tys. ton odpadów – płynnej glinki. Wylewaliśmy to na kopalnię, ale po przebadaniu okazało się, że odpad ten może znacznie poprawiać bonitację gleb.
Z.K.: Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie przebadał ją i okazało się, że zastosowana w odpowiednich ilościach na glebach rolniczo nieużytecznych powoduje wzrost bonitacji o 2-3 klasy. Znajduje się w niej wszystko to, czego potrzebują rośliny do wzrostu i to w skondensowanej postaci. My również na tym korzystamy nie musząc wywozić jej jako odpad. Poza tym złożyliśmy wniosek do Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie i uzyskaliśmy dla tego odpadu zmianę statusu: z odpadu na produkt uboczny. Była to chyba pierwsza tego typu procedura w naszym województwie i pewnie jedna z pierwszych w Polsce. Jest to działanie wynikające z przepisów nowej ustawy o odpadach.

Jaki macie plan na przyszłość, aby podtrzymać pozytywny trend?
A.S.: Przede wszystkim chcemy dalej iść w kierunku przetwarzania piasków. Piaski kopalniane są koniunkturalne – będą kolejne zlecenia, to będziemy gotowi dostarczać kolejne miliony ton. Przede wszystkim rozwiniemy piaski suszone i zaprawy. Myślimy także o robieniu piasku do wierceń poszukiwawczych gazu łupkowego – to tylko kwestiadoboru ziaren i pokrycia ich żywicami, a jak wiadomo – lubimy takie próby.Zatem zamierzamy pójść w bardziej niszowe produkty, ale bardziej marżowe, gdzie jeszcze nie ma konkurencji. Druga rzecz to rozwijanie działalności ekologicznej i wyjście poza naszą kopalnię – świadczenie usług rekultywacji opracowanej przez nas w outsourcingu. W tym roku również chcemy startować w przetargu na zamykanie składowisk. Mamy pomysł, czym zastąpić warstwę wierzchnią.
Z.K.: Stare metody polegają na tym, że kupuje się humus, czyli zdjętą wierzchnią warstwę dobrych gleb, która używana jest np. do budowania terenów zielonych. To błąd, ponieważ w jednym miejscu będziemy mieć trawę, a w drugim nieużytek. Dodatkowo jest to wysoce kosztowne. Nasze rozwiązanie nie dość, że będzie generowało znacznie niższe koszty ekonomiczne, jest również ekologiczne.
Na przyszłość mamy wiele pomysłów i – ostrzegamy – nie boimy się niczego! (śmiech).

Rozmawiała Sabina Szewczyk

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ