BHP to nie zbiór oczywistych zasad. Rozmowa z Anną Jabłońską, przewodniczącą Koalicji Bezpieczni w Pracy
– Najczęściej gubi nas dość lekceważące podejście do bhp. Tematyka ta zazwyczaj postrzegana jest jako zbiór oczywistych zasad, o których przypominanie jest zbędne. Nic bardziej mylnego. Sytuacji potencjalnie niebezpiecznych jest niezliczona ilość, możliwość przewidzenia skutków ograniczona, a na to nałożyć się może stres, który rzadko jest dobrym doradcą w sytuacji, kiedy dochodzi do wypadku przy pracy – mówi Anna Jabłońska, przewodnicząca Koalicji Bezpieczni w Pracy, dyrektor zarządzająca CWS-boco.
• Jak ocenia pani bezpieczeństwo polskich zakładów przemysłowych?
Przemysł, w szczególności przemysł ciężki, ze względu na swoją specyfikę wymaga zwracania szczególnej uwagi na sprawy związane z bezpieczeństwem. Wstępne dane GUS za 2018 rok pokazują, że – już niemal tradycyjnie – wśród branż najwyższy wskaźnik wypadkowości odnotowało górnictwo i wydobycie. Dość wysoko, bo na trzecim miejscu znalazło się przetwórstwo przemysłowe. Jeszcze gorzej przemysł wypada pod względem wypadków śmiertelnych – uplasował się na drugim miejscu, zaraz za budownictwem. Dane te pokazują, że są to wyjątkowo trudne i wymagające branże pod względem bezpieczeństwa, w których każdy, nawet najdrobniejszy błąd, może mieć daleko idące konsekwencje.
• Jednak sytuacja w ostatnich latach i tak znacznie się poprawiła…
Tak, warto zauważyć, że na przestrzeni lat branże obarczone największym ryzykiem zrobiły ogromne postępy. W ciągu dekady liczba wypadków śmiertelnych w budownictwie zmniejszyła się z 125 w 2008 roku do 48 w roku ubiegłym. W przypadku przetwórstwa przemysłowego – spadek z 98 na 45 przypadków śmiertelnych w związku z wypadkiem w pracy. Liczby te pokazują, ile wysiłku włożyły przedsiębiorstwa, aby sytuację poprawić. W mojej opinii dużo w tym zasługi większych zakładów, które często dbanie o kulturę bezpieczeństwa mają wpisane w zakładowy regulamin, obchodzą dni bezpieczeństwa, promują wśród pracowników postawy mające na celu pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo w zakładzie. Teza ta znajduje poparcie w badaniach Koalicji Bezpieczni w Pracy. Raport „Bezpieczeństwo pracy w Polsce 2015”, przeprowadzany na reprezentatywnej grupie 500 polskich pracodawców pokazał, że aż 15 proc. respondentów z zakładów zatrudniających 5-9 pracowników odpowiedziało, że inwestycje w bhp to nieuzasadniony wydatek. Im większa firma, tym świadomość wzrasta, a w grupie zakładów z zatrudnieniem powyżej 250 osób wszyscy respondenci odpowiedzieli, że takie inwestycje przynoszą wymierne korzyści ekonomiczne.
Ciekawie wyglądają również wyniki badania przeprowadzone na obywatelach Ukrainy pracujących w Polsce. Wyraźnie wskazują one na tendencję, że im większa firma, tym łatwiejszy dostęp pracownika do środków ochrony indywidualnej, lepsze rozumienie swoich praw i obowiązków, wyższy odsetek szkoleń.
• Czy oznacza to, że duży dba bardziej?
Poniekąd tak. Co ciekawe, duże firmy nie tylko odrobiły lekcję z bezpieczeństwa, ale obserwując tendencje na rynku, można powiedzieć, że muszą również odrabiać lekcje za innych. Świadomość pracowników tych firm jest na tyle znacząca, że pod względem znajomości zasad i – co ważniejsze – praktyki bezpieczeństwa, są oni przygotowani do pełnienia obowiązków. Obserwując rynek wiemy, że istnieje problem z podwykonawcami, a więc mniejszymi firmami świadczącymi usługi. Obecnie jest to prawdziwe wyzwanie – jak skłonić pracowników podwykonawcy do przestrzegania zasad bhp swojej organizacji?
• Jaka jest główna przyczyna wypadków w pracy? Czy nadal to czynnik ludzki?
Prawie 61 proc. wypadków przy pracy wynika z nieprawidłowego zachowania pracownika. Czynnik ludzki jest więc tutaj bardzo ważny. Najczęściej gubi nas dość lekceważące podejście do bhp. Tematyka ta zazwyczaj postrzegana jest jako zbiór oczywistych zasad, o których przypominanie jest zbędne. Nic bardziej mylnego. Sytuacji potencjalnie niebezpiecznych jest niezliczona ilość, możliwość przewidzenia skutków ograniczona, a na to nałożyć się może stres, który rzadko jest dobrym doradcą w sytuacji, kiedy dochodzi do wypadku przy pracy. Często winna jest też rutyna.
• Czy tak powszechnie stosowane dziś środki zaawansowanej technologii pomagają utrzymać bezpieczeństwo w zakładach pracy?
Nowe technologie zdecydowanie mogą pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa w firmie. Czasami są to bardzo proste, inteligentne rozwiązania, które pomagają w uniknięciu wypadku. Dobrym przykładem są systemy informujące o niewidocznym dla pracownika – ukrytym za drzwiami, rogiem ściany – potencjalnym zagrożeniu, które pojawia się na ciągu komunikacyjnym. Warto pamiętać, że większość wypadków – według danych GUS ponad 35 proc. – ma miejsce podczas poruszania się pracownika. Automatyczna sygnalizacja świetlna może w porę ostrzec, że za chwilę na ciągu komunikacyjnym znajdzie się na przykład wózek widłowy. Tego typu rozwiązania są zaskakująco proste, a jednocześnie i niezwykle skuteczne.
• Przychodzą pani na myśl jeszcze jakieś praktyczne rozwiązania w zakresie nowych technologii?
W przypadku nadzoru, w szczególności w branży budowlanej, coraz większą rolę odgrywają drony, które mogą bardziej efektywnie sprawdzić, czy na placu nie dochodzi do nieprawidłowości. Bezzałogowe samoloty są w stanie w krótkim czasie zebrać informacje z dużej powierzchni, bez problemu monitorując również trudno dostępne miejsca.
Nowe technologie robią karierę także w przypadku odzieży roboczej. Jej producenci coraz częściej uczestniczą w projektach badawczych, których celem jest stworzenie „smart odzieży” roboczej. Jednym z obecnie testowanych rozwiązań jest zastosowanie technologii RFID. Polega ona na wszywaniu w ubiór chipów – urządzeń elektronicznych, nieco dłuższych od ziarnka ryżu – które za pomocą fal radiowych mogą komunikować się z anteną czytnika z odległości od kilkudziesięciu centymetrów do kilku metrów. Zainstalowane w odzieży chipy mogą na przykład sygnalizować, czy pracownicy mają ważne szkolenia bhp bądź przekazywać do systemu dane pracownika, który w niewłaściwy sposób użytkuje odzież roboczą.
• Gdyby mogła pani wymienić tylko jedną, najważniejszą rzecz, jeśli chodzi o bezpieczeństwo w pracy – co by to było?
Świadomość konsekwencji. Często zapominamy, że nawet najdrobniejszy błąd może mieć dalekosiężne skutki dla zdrowia i życia pracownika.
• Wiele firm stawia sobie za cel zero wypadków. Czy ma pani jakieś rady, jak postępować, aby ten cel osiągnąć?
Sama chciałabym takie rady poznać (śmiech). Niestety, jeśli chodzi o ryzyko wypadków przy pracy, o czym jako Koalicja Bezpieczni w Pracy staramy się przypominać – takiego ryzyka nie da się wyeliminować, możemy je jedynie ograniczyć. Warto oczywiście stawiać sobie ambitne cele i dążyć do eliminacji wypadków, natomiast bezwzględnie należy pamiętać, że ryzyko istnieje zawsze, bez względu na to, jak innowacyjne programy bezpieczeństwa zaimplementujemy w firmie.
Komentarze