Czy branża producentów kruszyw może zreformować się sama?
Jak zapowiedziałem w poprzednim felietonie, dzięki przychylności organizatorów XVI Konferencji Kruszywa Mineralne w Kudowie Zdroju mogłem poprowadzić panel dyskusyjny na temat Branżowego Znaku Jakości (BZJ). Wspierali mnie praktycy – koleżanka Jadwiga Szuba i kolega Andrzej Skoneczny, którzy „z niejednego
pieca kruszywa jedli”. W panelu uczestniczyło ok. 60 osób zainteresowanych problemem, reprezentujących naukę, administrację i co szczególnie ważne, przedsiębiorców – uczestników konferencji.

Najpierw zaprezentowane zostały powody podjęcia przez PZPK działań na rzecz BZJ, następnie podstawowe ustalenia dotyczące projektu oraz sposób jego realizacji.
Przedstawiłem, oczywiście na dziś, subiektywny sposób jego realizacji oraz harmonogram działań. Podstawowa jest odpowiedź na pytanie (jeszcze bez odpowiedzi), bez której projekt będzie nieskuteczny: czy branża producentów kruszyw może zreformować się sama?
Koleżanka Jadwiga Szuba i kolega Andrzej Skoneczny zaprezentowali własne doświadczenia wynikające ze współpracy z odbiorcami, które każą jednoznacznie oddzielać producentów solidnych i odpowiedzialnych od uczciwych inaczej. Szczególnie zwrócili uwagę na sytuację panującą w obszarze produkcji kruszyw naturalnych, piasków i żwirów.
Podkreśliliśmy także istotne zmiany, jakie dotyczą działań nadzoru budowlanego.
W celu zapewnienia jakości materiałów ma on obowiązek od 1 stycznia br. publikować dane złych producentów. Przekazaliśmy również informację, że wobec uznania betonów towarowych i materiałów betonowych za wyroby budowlane, zostają one objęte Zakładową Kontrolą Produkcji ZKP, której brak miał wpływ na jakość stosowanych kruszyw.
To kolejne kroki w kierunku zwalczania złej jakości. Oczywiście od zwalczania do eliminacji droga daleka, ale kolejne kroki zostały zrobione.
W dyskusji, jako pierwsza, podniesiona została sprawa powtarzalności wyrobów. Stwierdzono, że jest ona konieczna i możliwa, ale wymaga prowadzenia przez producentów kruszyw, kompetentnej i rzetelnej dokumentacji, potwierdzonej przez odbiorców.
Dalsza dyskusja toczyła się wokół dwóch stanowisk. Jednego, które można określić, że BZJ to organizacja ekskluzywnego klubu „dżentelmenów produkcji”. Podstawową rolę odegra w niej dobry wybór pierwszej kapituły oraz szeroki wachlarz zdefiniowanych oczekiwań i wymagań od pierwszych, ale i następnych członków klubu. Druga propozycja przewidywała nadawanie jednostkowych BZJ, unikania powszechności ich przyznawania i stosowania. Być może sprowokowało to wyrażone przez mnie oczekiwanie. Chciałbym, by na Konferencji Kruszywa Mineralne w roku 2025 (za 9 lat), spotkało się przynajmniej 100 firm posiadających BZJ, spośród 1600 producentów, od mikro do dużych, które identyfikuje na dziś w branży kruszyw. W tym około 80, których zamierzamy zaprosić i z którymi zamierzamy konsultować projekt.
Cały felieton ukazał się w numerze 3/2016 magazynu Surowce i Maszyny Budowlane